Ech, gdyby wszystkie lekcje wyglądały tak, jak w „Akademii pana Kleksa”…



Na początek października uczniowie klasy 4C czekali z ogromną niecierpliwością, bowiem wtedy rozpoczęli swoją przygodę z historią profesora Ambrożego Kleksa. Zajęcia prowadzone były metodą projektu i rozpoczęły się niebanalnie, bowiem sam pan dyrektor przekazał uczniom list od profesora Kleksa, którego treść została uroczyście odczytana na lekcji języka polskiego przez przewodniczącą klasy - Emilkę. Cóż to były za emocje… 

Okazało się, że uczniowie będą musieli wykonać liczne zadania związane z lekturą oraz wziąć udział w lekcjach znanych z „Akademii”, śpiewać oraz wysłuchać opowieści o Janie Brzechwie, które napisała jego żona.  
Dużą pracę wykonali uczniowie już podczas czytania historii Kleksa, ponieważ od września na lekcjach języka polskiego została wprowadzona innowacja pedagogiczna „Lekturownik, czyli myślograficzny zeszyt lektur”.
Po wprowadzeniu do lektury, opowieściach o Janie Brzechwie i omówieniu świata przedstawionego przeszliśmy do zadań, które wyznaczył w liście pan Kleks. Odbyły się zatem zajęcia, których nie powstydziłby się sam profesor w swojej Akademii, czyli lekcje:
  •  przędzenia liter
  •  poszukiwania zaginionego guzika z cudownej czapki bogdychanów

  • kleksografii, podczas której uczniowie dali upust swoim myślograficznym zainteresowaniom

Prace uczniów ozdobiły salę salę lekcyjną.
Kolejnym etapem były zajęcia z lekturownikiem, wypełnianie kart pracy autorstwa nieocenionej Sylwii Oszczyk. Uczniowie wysłuchali również mojej opowieści o wielkiej miłości do książki i filmów o panu Kleksie, obejrzeli  przyniesione przez panią wydanie z rysunkami Jana Marcina Szancera oraz książkę o tym, jak powstały adaptacje „Akademii” i „Przygód pana Kleksa”. 
Zwieńczeniem pracy okazało się obejrzenie przygód profesora w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego.
I bardzo ważne – uczniowie za każde wykonanie zadania otrzymywali w nagrodę piegi.
Cykl lekcji związany z „Akademią pana Kleksa” na pewno na długo zostanie w pamięci uczniów klasy 4C. Jak niezwykłe były to lekcje, świadczyć może również zdjęcie poniżej - jedna z uroczych czwartoklasistek założyła lekturownik swojej ukochanej maskotce... A w nim także pojawiły się piegi...
                                                                                           
O lekturowniku i związanej z nim innowacji już niebawem będzie można przeczytać w kolejnym wpisie.

Komentarze